Internetu silna strona – i słaba
Większość ogłoszeń, na które trafimy, będzie w różnym stopniu nieaktualna. Ogłoszeniodawcy często zapominają uaktualniać informacje o tym, czy dom jest nadal w sprzedaży. Warto to wiedzieć, zanim zaczniemy dzwonić lub pisać w sprawie ogłoszeń, aby się nie rozczarować.
Wykorzystajmy ogłoszenia, by zrozumieć, jakie domy czy mieszkania są dostępne w zamian za określone pieniądze. Porównujmy je ze sobą. A w miarę możliwości najlepiej weryfikujmy obietnice, odwiedzając biura sprzedaży i budowy.
Pomocne może się także okazać zaangażowanie kompetentnej osoby, która jest doświadczona w tematach technicznych czy na przykład prawnych. Pamiętajmy, że skoro jesteśmy gotowi zainwestować kilkaset tysięcy złotych w dom lub mieszkanie, to nie oszczędzajmy kilku tysięcy na wsparciu eksperta, który pomoże nam ocenić jakość oferty.
Wykorzystajmy siłę rekomendacji
Zapytajmy członków rodziny, przyjaciół znajomych, o to, co czuli i myśleli w różnych momentach, gdy szukali domu i go kupowali. I o to, z czego wynikały te emocje i przemyślenia.
Nadstawmy uszu i szukajmy spontanicznych i szczerych, jakby naturalnych, rekomendacji innych ludzi zarówno z branży mieszkaniowej, jak i spoza niej. Warto notować nazwy firm deweloperskich, o których mówi się dobrze. Nawet jeśli wyprzedała się bieżąca oferta, to może deweloper ma w planach kolejną inwestycję, na którą będziemy mogli zaczekać.
Zasięgnijmy opinii w Internecie (np. na grupach Facebookowych, forach, itd.) na temat różnych deweloperów. Pamiętajmy jednak, aby próbować w miarę możliwości odsiewać prawdziwe i wartościowe opinie od tych nieprawdziwych, nieaktualnych lub treści typowo reklamowych. Ostateczna weryfikacja internetowych opinii będzie jednak możliwa dopiero po bezpośrednim kontakcie z deweloperem i jego inwestycją.